Enermax Steelwing: niewielka aluminiowa obudowa o intrygującym wyglądzie

Wśród desktopowych obudów dominują dwa trendy: niewielkie wymiary i panele z hartowanego szkła. Nowość Enermaxa wpisuje się w ten nurt, oferując przy tym niebanalny design. Czy jej funkcjonalność dorównuje stylistyce?

- Jakie wymiary ma Enermax Steelwing?
- Z jakich materiałów została wykonana?
- Jak długie karty graficzne i jak wysokie chłodzenia CPU mieści?
- Ile zatok na dyski twarde oferuje?
Wysokiej klasy materiały
Zapowiedziana przez Enermaxa obudowa pojawiła się już w maju, na tegorocznych targach Computex. Przyciągała uwagę wysoką jakością zastosowanych materiałów i nietypowym wyglądem. Już wkrótce ma trafić do sprzedaży, a zatem producent zdradził już pełen zakres jej możliwości.
Obudowa ma wymiary 300 × 176 × 387 mm. Wykonano ją z anodowanego i szczotkowanego aluminium o grubości 3.5 mm, bok zakrywając hartowanym i przyciemnianym szkłem o grubości 3 mm. Rezygnacja ze stali nie była zabiegiem czysto estetycznym – aluminium ma oddawać ciepło z wnętrza do trzech razy skuteczniej.
Wsparcie dla małych płyt i długich GPU
W Steelwingu mieszczą się płyty główne w standardzie micro ATX lub mini ITX, a także niewielkie zasilacze typu SFX. Karty graficzne mogą mieć nawet 290 mm długości, ale już chłodzenie procesora zaledwie 80 mm. Na dyski twarde wyznaczono trzy miejsca montażowe: dwa 3.5” i jedno 2.5”.
Zobacz również: Studio PlayStation 5 highlight: PrzeGryw – premiera konsoli PS5
Za chłodzenie odpowiada pojedynczy, podświetlany wentylator 120 mm na przodzie obudowy. W zależności od wybranego modelu świeci kolorem zielonym bądź czerwonym. Ilość złącz na front panelu jest dość skromna: są to dwa USB 3.0 i para gniazd audio.
Użytkowo kontrowersyjny produkt
Na etapie specyfikacji i zdjęć obudowa błyszczy, jednak czar pryska podczas montażu. Decydując się na drugi dysk 3.5” rezygnujemy jednocześnie z jedynego wentylatora w obudowie. Podobnie w przypadku chłodzenia cieczą All-in-one 120 mm. Dziwić ma prawo także brak drugiego wentylatora – z tyłu bądź na górze obudowy.
Największy kłopot generuje jednak sam zasilacz – i nie wynika to (w całości) z jego nietypowego formatu. Otóż pomimo obecności panoramicznego bocznego panelu, zasilacz zasłania niemal pół płyty głównej. Powstaje więc uzasadnione pytanie czy nietuzinkowy design obudowy ma sens jeśli niweczą go tak widoczne błędy projektowe.
Steelwing trafi na rynek już wkrótce, a jego cenę i datę premiery sklepowej poznamy w najbliższym czasie. Tę pierwszą jeszcze na targach Computex ustalono na 140 dol. i wiele się w tej kwestii zapewne nie zmieni.
Źródło: materiały prasowe, Enermax
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze